Alkoholowe problemy suwalskiej młodzieży
Coraz więcej suwalczan sięga po alkohol. Upijają się nawet jedenastoletnie dzieci –wynika ze statystyk policji i urzędu miasta.
Izba wytrzeźwień podczas minionych świąt odnotowała rekordową ilość klientów. Trafiło tam bowiem aż 50 osób, a najmłodszy „gość” miał zaledwie 16 lat. Parę tygodni wcześniej noc w „wytrzeźwiałce” spędził też czternastolatek.
28 grudnia suwalscy radni debatować będą nad miejskim programem rozwiązywania problemów alkoholowych i narkomanii na najbliższy rok. Ze statystyk instytucji, które zapobiegają tego typu zjawiskom wynika, że skala problemu wciąż wzrasta. W tym roku np. do izby wytrzeźwień trafiło blisko 300 osób więcej niż przed rokiem. Dwukrotnie zwiększyła się ilość wniosków skierowanych do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, a dotyczących skierowania członka rodziny na leczenie odwykowe. Więcej jest też osób, które korzystają z usług terapeutów w poradniach odwykowych.
Znacznie, bo o 40 procent, zwiększyła się liczba pijanych dzieci. Co gorsze, po alkohol sięgają coraz młodsi. Z ubiegłorocznych badań przeprowadzonych przez urząd miasta wynika, że zaczynają upijać się dzieci w wieku 11-12 lat.
– Picie przestaje być sporadycznym wyskokiem, a staje się obyczajem – mówi Honorata Rudnik, naczelnik wydziału zdrowia i pomocy społecznej UM. – Do tej pory dzieci twierdziły, że sięgają po alkohol z ciekawości. Teraz uważają, że jest to lekarstwo na problemy i smutki.
W przyszłym roku na realizację programów profilaktycznych oraz pomoc terapeutyczną osobom uzależnionym samorząd przeznaczy około 800 tysięcy złotych. To pieniądze uzyskane od przedsiębiorców za zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Programy profilaktyczne będą, w głównej mierze, kierowane do uczniów szkół podstawowych.
– W gimnazjach panuje już moda na picie – mówi Rudnik. – Trudniej jest więc znaleźć argumenty, które przekonałyby młodzież, jak bardzo alkohol szkodzi zdrowiu. '
Gazeta Współczesna